Aby biznes stał się opłacalny, musi generować zysk – nic w tym odkrywczego. Jednak nawet właściciele dobrze prosperujących restauracji powinni pamiętać, że konkurencja nie śpi i stale pracować nad zwiększaniem zysków w swoich lokalach. Tylko to pozwoli im przetrwać na wciąż rozwijającym się, a i tak już przecież potężnym, rynku HoReCa i utrzymać dotychczasową pozycję. Podpowiadamy, jak dzięki kilku prostym zabiegom, można zwiększyć zysk. Co ciekawsze, jego wzrost nie zawsze musi się wiązać ze zwiększeniem obrotu.
Zwiększ liczbę klientów
No dobrze, łatwo powiedzieć, ale jak tego dokonać? Właściciele najlepszych nawet lokali gastronomicznych, doskonale wiedzą, jak wielka jest siła Internetu. W dzisiejszych czasach posiadanie i aktywne udzielanie się na portalach społecznościowych to absolutny obowiązek! Aby klient zechciał odwiedzić naszą restaurację, musi o niej usłyszeć, a najlepiej zobaczyć wszystko to, co oferuje. Zapragnąć skosztować – oto, jakie uczucie powinny wzbudzać w kliencie umieszczane przez nas posty. Jeśli sami nie mamy czasu na prowadzenie funpage’a zlećmy to profesjonaliście, nie pozwalajmy sobie jednak na nieistnienie w sieci.
Do niedawna potężnym narzędziem w zwiększaniu liczby potencjalnych klientów była tzw. poczta pantoflowa. Jedna pani drugiej pani i jakoś to szło. Dziś coraz częściej zdajemy się na opinię innych, wyszukując ich i pytając w Internecie. Warto zatem na bieżąco śledzić lokalne fora i grupy, aby wiedzieć, jaką opinię na nasz temat mają goście. Może uda się coś poprawić…
Wybierz produkty, na których zarabiasz najwięcej
Prześledź dokładnie menu i przyjrzyj się oferowanym przez ciebie produktom. Zastanów się, które generują najmniejszy, a które największy zysk dla twojego lokalu. Nie sugeruj się jednak tylko cenami, które widzisz w menu. Koniecznie weź pod uwagę także koszt półproduktów, czas poświęcony na ich przygotowanie oraz ewentualne straty wynikające np. z przekroczenia terminu przydatności do spożycia itp. Okazać się może, że produkt pozornie nieistotny, jak np. herbata, przynosi do twojego portfela więcej złotówek, niż wykwintne danie. Warto zainwestować więc w taki produkt, po który klient będzie chętnie sięgać. Prześledźmy to na przykładzie stworzonych specjalnie dla gastronomii herbat marki Pallavi. To linia luksusowych herbat liściastych umieszczonych w jedwabistych saszetkach, a następnie zamkniętych w eleganckich kartonowych kopertach tak, by gość mógł dokonać wyboru bezpośrednio przy stoliku. Na pierwszy rzut oka widać, że jest to produkt nie tylko wysokiej jakości, ale także doskonale przemyślany pod względem generowania zysków. Z punktu widzenia restauratora inwestowanie w markę premium może wydać się niepotrzebnym wydatkiem, jednak okazuje się, że bardzo niewielkim kosztem, jego zysk może wzrosnąć nawet kilkukrotnie. Jak to jest możliwe? Przede wszystkim, Pallavi to herbaty na dzbanek – przedłużona saszetka typu longbag to idealna porcja do przygotowania aż 450 ml naparu. Zatem właściwie kosztem samego wrzątku, możemy podnieść zysk, ponieważ herbata podana w dzbanku będzie droższa od tej podanej w niewielkiej filiżance. Co więcej – klient jest w stanie to zrozumieć, bo przecież dostał więcej produktu. Ponadto marka Pallavi oferuje szeroki wybór smaków, co zwiększa prawdopodobieństwo, że gość znajdzie wśród nich ten, który będzie mu odpowiadał najbardziej. Co więcej, nie jest to zwykła herbata w saszetkach. Wewnątrz woreczków znajdują się najlepsze herbaty liściaste, co daje gwarancję doskonałego smaku. Smaku, za którym podążą klienci. To właśnie smak wyróżnia marki premium i to on sprawia, że goście wybierają te lokale, które serwują ich ulubione marki.
Zadbaj o szatę graficzną swojego menu
Jeśli już wiesz, które produkty generują największy zysk i wymagają przy tym najmniejszego nakładu pracy, postaraj się, aby klienci wybierali je jeszcze częściej. Spróbuj wyeksponować je w menu tak, by rzucały się w oczy jako pierwsze. Badania dowodzą, że goście najczęściej wybierają z menu te pozycje, które znajdują się na szczycie listy, bądź na osobnym, dodanym do głównego, menu. Wróćmy do naszego przykładu. Dla linii ekskluzywnych herbat Pallavi przygotowana została specjalna oferta, którą umieszcza się na stolikach. Dzięki temu klient, już zajmując miejsce, zwraca uwagę właśnie na te produkty, które są najistotniejsze pod względem generowania zysków.
Przygotowując menu warto jednak pamiętać, o zachowaniu umiaru w stosowaniu wyróżnień, bo jeśli ważne jest wszystko, to okazuje się, że nie jest ważne nic.
Przeszkol personel
To od Twojego personelu zależy w dużej mierze, jak wysokie zyski wygeneruje lokal. Dobry kelner czy barman z łatwością i wdziękiem podniesie obroty nawet kilkukrotnie. Warto tu wspomnieć takie pojęcia jak up-selling i cross-selling. Pierwsze dotyczy kierowania klienta przede wszystkim na te produkty, na których zarabiamy najwięcej. Kelner powinien umieć wykorzystać np. niezdecydowanie gości, aby efektywnie, ale z kolei nie nachalnie, zasugerować odpowiednie potrawy. Może także zaproponować napoje już podczas usadzania gości przy stoliku. Zanim potrawa zostanie przygotowana, zapewne będą potrzebowali już kolejnej porcji.
Równie istotny jest wspomniany wcześniej cross-selling, czyli grupowanie pasujących do siebie produktów i proponowanie ich gościom podczas przyjmowania zamówienia. I znów wracając do naszego przykładu, kelner powinien zasugerować, że z dzbankiem doskonałej herbaty liściastej idealnie komponuje się np. słodko-kwaśna owocowa beza, bądź inne ciasto. Na końcu okazać się może, że klient przyszedł, aby napić się swojej ulubionej herbaty, a wyszedł najedzony po uszy…
Podsumowując, aby stale zwiększać zyski w restauracji, nie zawsze trzeba szukać jeszcze bardziej skomplikowanych i wymyślnych potraw. Nie zawsze trzeba zmieniać wystrój i inwestować w jeszcze nowszy sprzęt. Wystarczy wnikliwa analiza i stała, ciężka praca nad budowaniem trwałej więzi z klientem. Małe zmiany mogą naprawdę wiele zdziałać.